Firma BPM Lighting powstała w roku 1992 w słonecznej Hiszpanii. Od tego czasu dzięki swojemu doświadczeniu zwiększyła swój już i tak niezwykły potencjał, który pozwolił jej na wprowadzenie wielu nowoczesnych innowacji technologicznych, a rynek branży oświetleniowej zyskał nowoczesny design i najwyższą jakość, oprawione w doskonałe linie.
Z prawdziwą hiszpańską pasją i oddaniem firma wdrożyła profesjonalne rozwiązania oświetlenia strukturalnego liniowego (linie świetlne – Structural Light), połączonego z wysoką jakością inżynierii w obróbce aluminium (Engineering Light).
W chwili obecnej BPM Lighting eksportuje swoje produkty do krajów Unii Europejskiej i całego świata, z trzech europejskich filii, jakie posiada – z Polski, Niemiec i Francji. Ich niezwykłe dzieło – katalog StructuralLight Architectural 03 wydobywa i ucieleśnia determinację gorącej krwi projektantów marki, którzy oferują nam wysublimowane, skrajnie minimalistyczne oświetlenie zintegrowane z sufitem, ze ścianą, oświetlenie natynkowe ścienne i sufitowe oraz szeroki wachlarz oświetlenia wiszącego, zachowanego głównie w kolorystyce nieskalanej bieli z ewentualnie dodanymi sporadycznie aluminiowymi detalami.
Prostota formy, czysta geometryzacja i nienaruszona struktura to cechy charakterystyczne tej linii poroduktów. Ale…. ! Uwaga! BUM!
Źródło zdjęć: www.bpmlighting.com
W grubym katalogu, pośród tych ascetycznych i doskonałych lamp znajdujemy, jak w bombonierce z jednolitymi, mlecznymi czekoladkami dwie niespodzianki. Zupełnie, jakby producent wrzucił do niej z filuternym uśmiechem Charles’a Chaplina dwie kandyzowane wisienki w ramach psikusa.
I dla podkręcenia atmosfery nomen omen właśnie, jedna z lamp nosi tę niezaprzeczalną godność. Model Charleslight to dwuczęściowa lampa ścienna natynkowa. Oczywiście zachowana jest konwencja bieli, ale forma ma ewidentnie zaskakiwać zaznajomionego widza, być może lekko znużonego.
Mianowicie jedna jej część, ta świecąca to… melonik! – druga, stanowi już rekwizyt uzupełniający – to laseczka. Nie jest co prawda bambusowa, jak ta oryginalna, ale inaczej naruszyłaby świętą zasadę StructuralLight.
Źródło zdjęć: www.bpmlighting.com
Drugim mrugnięciem, jak się okazuje zupełnie nieschematycznego producenta jest Genelux – również lampa natynkowa ścienna i również nawiązująca do rozśpiewanego kina i opiewająca Gene’a Kelly roztańczonego radośnie w kroplach deszczu, z niezapomnianym cytatem na ustach „dla mnie wszystko jest jasne, a słońce świeci wszędzie”.
Dla wszystkich optymistów i psotnych łamaczy schematów emanująca blaskiem – parasolka!
Ale to nie wszystko – nie dajmy się ponieść pozorom i złudzeniom! Jak wszyscy artyści spod znaku Hiszpanii, także projektanci BPM Lighting detonują odbiorcę swoją nieprzewidywalnością i obalaniem schematów. Ta niepozorna, ascetyczna kolekcja nie jest tym, czym się wydaje. Jest ona podłożem niczym płótno naciągnięte na blejtram, oddanym w ręce twórcy, dającym nieograniczone możliwości – ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia.
Kolekcja bowiem wyprodukowana jest z gipsu, który możemy malować, szpachlować, nadając im nieskończone kolory, faktury i wzory i szaleć niczym platoński demiurg w ekstazie tworzenia.